Nie wiem czy najlepsze ale jest :3
CZYTASZ = KOMENTUJ
TO NA PRAWDĘ MOTYWUJE :3
Sławny chłopak, uroda, świat u stóp marzenie każdej młodej
dziewczyny, również moje do niedawna. Od kiedy spotykałam się z Harry’m miałam
wszystko czego tylko zapragnęłam nowe buty? Proszę, Sukienka? Też nie problem.
Z pozoru życie idealne z mojej perspektywy nie koniecznie. Haczykiem tego
idealnego życia było siedzenie cicho, w miejscach publicznych udawanie, że się
nie znamy … Co to za związek skoro nie możemy się nikomu razem pokazać? Byłam
niezbyt zadawalająca dla Modest … potrafią zniszczyć życie każdemu. Jedynym
prawdziwym związkiem w zespole byli Zayn i Perrie. Perrie gwiazda wyższego
formatu idealnie pasująca do Zayn’a i do modest. A ja? Szara myszka niczym nie
wyróżniająca się spośród milionów innych dziewczyn nie byłam wystarczającym
materiałem na publiczną dziewczynę Harry’ego. To bolało … Jedyne na co mi
pozwalano to wychodzić z psem Hazzy nie za bardzo zadawalające no ale co
zrobić? Rzadko która dziewczyna daje się tak poniżać ale ja go wtedy tak bardzo
kochałam .. świata za nim nie widziałam. Poszłam na spacer z Disi http://www.amigoperro.tiu.pl/hodowla/florian.jpg
Ludzie dziwnie przyglądali się takiej kruszynce prowadzącej tak ogromne zwierze
jakim była Disi ale ona mimo swoich rozmiarów była taka kochana i łagodna.
Odprowadziłam psa do domu Harry’ego i wróciłam do siebie. Po przekroczeniu
progu od razu telefon z pretensjami jakim prawem pokazałam się w jego domu w
ciągu dnia … takie życie po prostu nie miało sensu. Wzięłam laptopa na kolana.
„Ooo znów nowe zdjęcia Taylor i Harry’ego ..” pomyślałam przeglądając Twittera.
Wspomniałam wam może, że Harry ma udawać zabójczą miłość do Taylor i vice verso
? Harry odzywał się tylko w nocy, rzadko kiedy się widywaliśmy. Nasze miłosne
wyznania kończyły się zazwyczaj na sms’ach. W telewizji często pokazywali
Harry’ego z innymi dziewczynami chcąc nie chcąc musiałam to tolerować ale nigdy
nie rozumiałam jego zazdrości i złości gdy ja wychodziłam na miasto z Sashą i
Josh’em. Przecież to oni zajmowali mój wolny czas gdy on szlajał się z Tay.
Pewnego dnia przesadził … Gdy siedzieliśmy z Sashą i Josh’em w pobliskim pubie
wpadł wściekły Harry i zaczął wyzywać Josh’a od najgorszych a potem chwycił
mnie za nadgarstki i wydarł mi się w twarz „Pamiętaj jesteś moja !!” pchnął
mnie na krzesło i wyszedł. Wszyscy patrzyli na mnie z politowaniem.
Przeprosiłam Josh’a po czym sama zapłakana wybiegłam z lokalu. Weszłam do domu
ciskając kluczami w ścianę „O co mu kurwa chodzi? Kto jak kto ale on nie
powinien być zazdrosny” pomyślałam skrywając twarz pod kocem. Ta chora zazdrość
brak uczucia w naszym związku mnie wykończała. Nie było sensu dalej tego
ciągnąć .. Tylko jak powiedzieć to Harry’emu? Nie mam wyjścia czas na poważną
rozmowę … przez sms inaczej nie wolno nam się kontaktować. Napisałam mu więc
„Harry nie ma sensu tego ciągnąć. Nie czuję się szczęśliwa, nie czuję się
kochana ..” po pół godziny otrzymałam sms’a zwrotnego „ Nie pozwolę Ci odejść.
Nie widzę świata poza tobą!” boże jaki on jest żałosny – pomyślałam po czym
odpisałam „Naprawdę?! Nie czuję tego! Nie czuję Ciebie Hazza! Myślisz, że mi
jest łatwo? To uświadomię Cię, że nie … Żegnaj Harry ..” odłożyłam telefon na
stolik obok. Łzy zaczęły spływać mi po policzku. Próbowałam być silna ale nie
umiałam, już nie umiałam. Ogarnęłam się przebrałam w https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi64SVv3u08Sn8wXH3VR35wiZNawWbo7bwpG6AkyQandeCSOQHcnBQub0G7Uxjbdu7OIfl6GuSKWvnBvir707QVVX5f7bD7rF4kqBzmw5aLz1wNW4bQLWifg0Bz6xCDWifjxcRCgUNMg8U/s1600/inspiracje+2.jpg
i poszłam do pobliskiego parku. Usiadłam na ławce niedaleko piaskownicy
rzuciłam okiem na bawiące się dzieci i zatraciłam się w pięknej książce nie
zdążyłam przeczytać nawet jednej strony gdy poczułam jakieś małe rączki na
moich kolanach.
- Dzień dobry – powiedziała słodka mała blondyneczka
- Dzień dobry słonko coś się stało? – odłożyłam książkę
- Znam skądś panią – przyglądała mi się bacznie
- Naprawdę? A skąd? – uśmiechnęłam się słodko
- To Pani jest dziewczyną tego Pana z loczkami? – to pytanie
mnie zamurowało ..
- Haha ja? Nie skądże słoneczko – pogłaskałam ją po głowie
- Przepraszam myślałam, że to pani – dziewczynka posmutniała
- A gdybym nią była? – podniosłam jej główkę
- Jeju ale było by fajnie. Wtedy poprosiła bym panią o
autograf – przytuliła się do moich kolan
- Mnie? O autograf? Przecież to nie ja jestem sławna tylko
Harry – wydałam sama siebie
- Wiedziałam, że to Pani! Pani też jest sławna od kiedy daje
Pani tyle szczęścia temu Panu w loczkach. Mogę prosić o autograf? – podała mi
mały notesik
- Oczywiście aniołku – uśmiechnęłam się podpisując notesik.
Odeszła taka szczęśliwa. Zrobiło mi się cieplutko na
serduszku. Naprawdę daję szczęście Hazzie? Nigdy nie myślałam w ten sposób …
Wzięłam książkę i poszłam do domu. Cały czas miałam przed oczami szczęście
malujące się na twarzy tej dziewczynki. Przed moimi drzwiami stał Harry z
wielkim bukietem czerwonych róż. Podeszłam bliżej a on nie zważając na porę
dnia, patrzących ludzi podszedł do mnie i pocałował ale tak jak nigdy mnie nie
całował z taką namiętnością. Gdy przerwał pocałunek wręczył mi bukiet i
wpatrując mi się w oczy powiedział „Kocham Cię” wtedy myślałam, że te słowa
znaczyły coś dla niego, że były prawdziwe .. Bez wahania wpadłam mu w ramiona.
Zebrany tłum zaczął bić nam brawa. W tedy byłam taka szczęśliwa żyć nie umierać
ale tydzień później znów wszystko było po staremu … kontakt tylko przez sms,
sporadyczne spotkania ... Powinna byłam się przyzwyczaić ale to nie takie
proste. Tym razem nie wybaczę, nie odpuszczę. Ha, że wtedy nie wyczułam, że pod
tamtym przyjściem Hazzy krył się modest. Byłam jego zabawką, zabawką Harry’ego.
Nie przypuszczałam, że moja psychika jest w takim stanie, w takim złym stanie …
byłam tchórzem, wielkim tchórzem … śmierć mnie przerażała ale była chyba
jedynym logicznym pomysłem. Telewizor włączony na wywiad chłopaków, pudełko
tabletek gniecione w mojej ręce i tylko jedna myśl „Nie może być już gorzej”
- A teraz pytanie do Harry’ego. Jak układa Ci się z Taylor?
Tabletki wysypane na rękę ..
- Wiesz to nie takie proste ..
.. przesypane do ust ..
- Nie takie proste? O czym mówisz?
.. popite szklanką wody ..
- Bo to nie do niej należy moje serce
.. z trudem połknięte ..
- Nie do niej? W takim razie kim jest ta szczęściara?
.. rozmazany obraz ..
- Na imię jej [T/I] i to ją kocham i nie obchodzi mnie
zdanie modest
.. ciemność …” PROGRAM PRZERWANY!” i tylko jedno zdanie
krążące w mojej głowie „Na imię jej [T/I] i to ją kocham ..” Szkoda, że tak
późno …
Czekam na kolejnego z Hazzą ;> tylko nie smutny xd
OdpowiedzUsuń