Nie no ja was proszę !
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
To naprawdę motywuje a tu ponad 1000 wyświetleń i prawie żadnych komentarzy -,-
Imagin
Niall
Kolejny
samotnie spędzony poranek. Znów puste miejsce obok mnie. Tylko zapach jego
perfum. Od kiedy wyjechał tylko tyle mi zostało ..
Niall wyjechał w trasę jakieś 2 miesiące temu od tamtej pory
się nie odzywał. Przed wyjazdem kupił mi pieska powiedział, że będzie przy mnie
czuwać, gdy go przy mnie nie będzie. Pieska wspólnie nazwaliśmy Sesti http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRTaHBeKQKXGtyAQZyMi3mysfh1m4-lJS3TXCGtqolasJBbyjAA
rosła jak na drożdżach. Niechętnie ubrałam się w http://img.szafa.pl/ubrania/1/013601069/1359242091/night.jpg
i poszłam z nią na poranny spacerek do pobliskiego parku. To właśnie w tym
samym miejscu nad małym stawikiem poznałam Niall’a. Samo wspomnienie o słodkim
16 latku wywołało u mnie uśmiech, który znów zagościł na mojej twarzy to takie
miłe uczucie już dawno mi go brakowało. Sesti wyrywała się na wszelkie strony,
więc spuściłam ją ze smyczy. Usiadłam na pobliskiej ławce zatracając się
wczytaniu książki. W pewnym momencie zorientowałam się, że przecież Sesti biega
sama bez opieki wyjrzałam zza książki a mój pies był pieszczony przez jakąś
małą dziewczynkę. Uśmiechnęła się sama do siebie, po czym zawołałam Sesti. Na
nowo przypięłam ją do smyczy i pospacerowałyśmy do domu. Weszłyśmy do środka
ona położyła się na swojej kanapie przyglądając mi się bacznie a ja zaczęłam
przygotowywać kolację. Tak strasznie się cieszyłam, że Niall już dziś będzie ze
mną w domu. Podczas gdy kurczak piekł się w piekarniku ja kroiłam ulubione
ciasto mojego chłopaka. Sesti nie dała o sobie zapomnieć. Nie opuszczała mnie
na krok, co chwilę szturchając mnie łapą, żebym zrzuciła jej coś na ziemię.
Wszystko pachniało wyśmienicie. Stół nakryty czerwonym obrusem prezentował się
pięknie, więc teraz pora na przygotowanie samej siebie. Poszłam pod szybki
prysznic umalowałam się delikatnie i upięłam włosy w wysoką kitkę. Ubrałam http://img.cekin.pl/af011876.jpg i już gotowa
czekałam wraz z Sesti na przyjazd chłopaka. W sms napisał, że będzie koło 20.00 a tu już 22.00 a go nadal nie ma
próbowałam się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. O 2.00 Dostałam sms’a
„Przepraszam nie dam rady dziś przyjechać”. Zdenerwowana poszłam się położyć.
Wtuliłam twarz w poduszkę czułam jak ciepłe łzy wsiąkają w poduszkę chwilę
później poczułam Sesti kładącą się obok i wtulająca pyszczek w moje ramię.
Przytuliłam ją i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Obudziłam się koło 12.00
ubrałam się w http://yourownstyle.blox.pl/resource/BQcDAAAAAwoDanBnAAAABC5vdXQKFkFvTG9tdFlKM3hHZjl2dVdmUW5lNUEAAAACaWQKAXgAAAAEc2l6ZQ.jpg
i poszłam na poranny spacer z Sesti. Idąc alejkami dostałam sms’a „Hej kochanie
może spotkamy się dziś?” Haha nie ma mowy ty wystawiłeś mnie to ja wystawię Cię
! – pomyślałam chowając telefon do kieszeni. Postanowiłam sobie, że tym razem
mu nie ulegnę i noc spędzę wraz z Sesti u Karoliny. Koło godziny 18.00
zalegałyśmy już wraz z Karoliną na kanapie przed telewizorem, co chwilę ktoś
dzwonił, ale olałam to cieszyłam się wieczorem z przyjaciółką. Mniej więcej
koło 23.00 wpadli nasi znajomi i moja pierwsza miłość Josh. Byłam taka
szczęśliwa a zarazem wściekła na Karolinę za zaproszenie go tutaj. To jego
zabójcze spojrzenie, zapach jego perfum uzależniał … Zaraz przecież mam
chłopaka ! … który z resztą mnie olał .. Przegadaliśmy całą noc, kiedy
wychodząc chciał mnie pocałować Sesti zaczęła ciągnąć go za nogawkę no cóż
miała mnie pilnować nie prawdaż ? Następnego dnia obudziłam się z takim kacem,
że po prostu nic mi się nie chciało. Sesti biegała wokół łóżka skomląc i liżąc
mnie po twarzy, więc chcąc czy nie chcąc zwlekłam się z łóżka ubrałam w http://yourownstyle.blox.pl/resource/BQcDAAAAAwoDanBnAAAABC5vdXQKFlJQcDd4WHNBM3hHQ2YtOGFTeXlqa3cAAAACaWQKAXgAAAAEc2l6ZQ.jpg
i wyszłam na spacer. Po pół godzinnym spacerze wróciłam do naszego domu głośno
grający telewizor syf w mieszkaniu z tego, co pamiętam nie w takim stanie je
zostawiłam. Weszłam do kuchni i zobaczyłam jakąś blondyneczkę grzebiącą w MOJEJ
lodówce. Sesti zaczęła szczekać i biegać po całym domu, po czym z góry zszedł
królewicz Niall mega zaspany w samych bokserkach myślałam, że pęknę ze
wściekłości. Gdy tylko mnie zobaczył zaczął się tłumaczyć ale ja nie chciałam
go słuchać, już nie chciałam. Wybiegłam zapłakana biegnąc w kompletnie nie
znanym mi kierunku. Łzy zamazały mi cały obraz zatrzymałam się jakieś dwie ulice
dalej oparłam się o ścianę jakiegoś żółtego domku osuwając się na ziemię
schowałam twarz w dłonie nie zważając na nic ani na nikogo. Miałam ochotę
wykrzyczeć całemu światu jak bardzo go nie na widzę ale nie mogłam to dziwne
uczucie w gardle odebrało mi mowę. Nie dam mu tej satysfakcji – pomyślałam
otarłam oczy i poszłam przed siebie. Wróciłam po kilka swoich rzeczy nikogo nie
było w domu i bardzo dobrze. Spakowałam swoje rzeczy do nie wielkiej walizki i
wyszłam. Z stamtąd poszłam do od dawna pustego domu po moich rodzicach.
Przebrałam się w https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/426577_254331641352594_1261725161_n.jpg
usiadłam na kanapie zastanawiając się nad sensem życia, w którym zagościła
kompletna pustka. Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym wszelkie ciocie i
inni krewni mieszkają na drugim końcu świata, Niall mnie zdradził nawet Sesti,
która miała mnie chronić odeszła. Zostałam sama, kompletnie sama. Zerknęłam na
szafkę, na której stało stare rodzinne zdjęcie byłam taka szczęśliwa ale nic
nie trwa wiecznie. Światło odbijało się od leżącej pod ramką żyletką, spojrzałam
na nadgarstek … Nie, nie ma więcej miejsca na kolejne blizny – pomyślałam naciągając
rękaw wcześniej założonej bluzy. Nie chcę już tak żyć, spakowałam wszystkie
swoje rzeczy i złapałam pierwszy samolot do Paryża. Już nigdy nie wróciłam do
rodzinnego Londynu nie licząc powrotu po kochaną i najbliższą mi istotę - Sesti,
a co do Niall’a próbował kilka razy nawiązać kontakt ale nie miałam ochoty
ciągnąć tej znajomości dalej. Dziś jestem szczęśliwą mężatką spodziewającą się
dziecka, którego tatuśkiem jest nie kto inny jak Josh.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz